środa, 25 grudnia 2013

rozdział 10 Popatrzyłam mu się w oczy jego intensywnie niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie z taką troską i miłością

Mama: Amy,siadaj zaraz zrobię ci coś do jedzenia
Amy: dziękuje ale nie mam ochoty
Niall: cześć Amy!!!
Amy: hej (od niechcenia)
Od razu poszłam do pokoju,zaczęłam się zastanawiać czy nie porozmawiać z Horanem.W końcu zdobyłam się na odwagę i poszłam do pokoju obok,Niall siedział do mnie tyłem na łóżku i coś oglądał w telefonie.Nie zauważył jak wchodziłam więc skorzystałam z okazji i zajrzałam w telefon zobaczyłam jak ogląda nasze wspólne zdjęcia.Na domiar złego chciałam się cofnąć i przyznam trochę mi to nie wyszło bo na coś nadepnęłam i  z moich ust uciekł cichy jęk oznaczający ból. Horan od razu się obrócił i spojrzał na mnie tymi swoimi niebieskimi oczkami.próbowałam zacząć rozmowę
Amy: Niall przepraszam cie za moje wczorajsze zachowanie,wybaczysz mi
Niall: oczywiście że ci wybaczam,ale wtedy jak zobaczyłem cię z Maxem to coś pękło i dałem się pocałować Marice
Amy: ale to nie wyglądało tak jak myślisz ,jeśli chcesz opowiem ci
Niall: jeśli ty chcesz opowiedz
Amy: pamiętasz jak wczoraj Marika stanęła w drzwiach strychu
Niall; tak...
Amy: i wtedy zbiegła na dół ja pobiegłam za nią zatrzymała się dopiero w kuchni i zaczęła się pytać co my robiliśmy,zaczęła mnie podejrzewać że chcieliśmy zacząć współżyć ze sobą.Wtedy zaczęłam cię szukać i dzwonić,zobaczyłam Maxa i zapytałam czy cię nie widział.Sama nie wiem czemu go o to spytałam,może dlatego że się o ciebie martwiłam.
Niall: ale chwilę później do ciebie dzwoniłem
Amy: tak zadzwoniłeś ale to potem,wcześniej powiedział że wie gdzie jesteś,zapytałam czy powie mi gdzie jesteś,i on zaczął mówić że nie wie jak to powiedzieć i muszę z nim iść.Poszłam za nim aż do spiżarki,kazał mi wejść a wiesz że spiżarka jest oddzielona od kuchni drzwiami.I wtedy zaczął mi wibrować telefon w kieszeni.Chciałam go wyciągnąć ale on przyparł mnie do ściany i zaczął mnie całować a potem zaczął mnie obmacywać próbowałam się uwolnić  ale na próżno,a potem ty przyszedłeś i sam wiesz jak to było dalej.
niall: Boże on cię obmacywał zabiję,jutro do nich idziemy
Amy: Nie. lepiej nie,nie chcę żeby ci się coś stało
Niall: nic mi się nie stanie
Pocałowałam Horana namiętnie i popatrzyłam mu się w oczy jego intensywnie niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie z taką troską i miłością za każdym razie gdy wpatrywałam się w nie tonęłam.Poszłam wziąć szybki prysznic,weszłam do łazienki rozebrałam się i weszłam pod prysznic odkręciłam wodę nałożyłam na ciało żel pod prysznic o zapachu soczystej maliny,wyszłam z pod prysznica dokładnie wycierając moje mokre ciało puchatym ręcznikiem ubrałam piżamkę


i poszłam do łóżka. Niall położył się obok mnie,momentalnie wtuliłam się w jego tors i zasnęłam.

*NASTĘPNY DZIEŃ
Rano wstałam wcześnie ale nie tak wcześnie jak mój chłopak pomyślałam i spojrzałam na miejsce gdzie spał mój chłopak parę godzin temu a na moim telefonie była przyczepiona karteczka zawierająca taką treść ,, idę się przejść,śpij dobrze /buziaki Niall.Od razu pomyślałam o tym że mógł pójść do Maxa wiedział gdzie mieszka bo mu powiedziałam.Szybko się ubrałam to a uczesałam się w niedbałego koczka



zbiegłam na dół,wzięłam torbę i czym prędzej  pobiegłam w stronę domu Maxa nie myliłam się Niall tam był i kłócił się z Maxem. Szybko do niego podbiegłam
Niall: Amy. co ty tutaj robisz?
Amy: martwiłam się,i do razu przybiegłam
Max: jakie to urocze,trzymajcie mnie bo się porzygam
Niall: zamknij mordę cwelu
Amy: muszę porozmawiać z Mariką,tylko nie rób nic głupiego
Niall: dobrze obiecuję
Zobaczyłam Marikę siedziała na schodach podeszłam do niej a ona tylko wywróciła oczami
Amy: dlaczego całowałaś się z niallem
Marika: tak wyszło szukał pocieszenia,a ja skorzystałam z okazji
Amy: myślałam że jesteśmy przyjaciółkami,ale najwidoczniej się pomyliłam
nie odpowiedziała i poszła a ja usiadła na pierwszej lepszej ławce i zaczęłam śpiewać piosenkę którą sama skomponowałam.Nagle za moimi plecami stanęła jakaś brunetka
brunetka: hej jestem Camila,a ty ?
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
no i po tak długiej przerwie wracam z rozdziałem dziesiątym przepraszam że tak długo ale przeprowadzałam się i nie miałam przez miesiąc internetu i nie było jak dodać jeszcze raz przepraszam i wesołych świąt życzę !!!!!!!
Dedykacja oczywiście dla ANGELIKI i KAMILI kocham was <3

łapcie świątecznych chłopaków







WASZA XOXO

czwartek, 14 listopada 2013

impreza,kłutnia i gwałt :(

Nagle drzwi strychu się otworzyły a w nich stanęła zmieszana Marika, niewiedzą co powiedzieć zamknęła drzwi i zbiegła po schodach na dół.Pobiegłam szybko za nią.
Amy: Marika stój
Biegłam przez kuchnię i w końcu Marika się zarzynała i odwróciła i zapytała co my tam robiliśmy.Po tym jak pobiegłam na górę.
Marika: no to mów co tam robiliście ?
Amy: Niall zaczął  mnie gonić a potem łaskotać
Marika: no jasne nie kłam,ja już swoje wiem
Amy: nic złego nie zrobiłam na strychu i Niall też
Odeszłam wściekła od Mariki zaczęłam szukać Nialla ale nigdzie go nie było.Nagle  znikąd wyłonił się Max
Max: co ty taka zdenerwowana?
Amy: nie mogę znaleźć Nialla, nie widziałeś go może
Nie wiem czemu się go o to spytałam,może dlatego że byłam zdenerwowana gdzie teraz jest mój chłopak
Max: widziałem go (z cwaniackim uśmiechem)
Amy: a powiedziałbyś mi gdzie on jest ?
Max: nie umiem powiedzieć musisz ze mną iść
Amy: dobrze chodźmy
Max zaprowadził mnie do spiżarki mamy,zdziwiło mnie to i to bardzo
Max: pewnie jest w środku,wejdź
Amy: ty pierwszy
Max: to twój chłopak
I w tym samym czasie poczułam wibrację w telefonie chciałam go wyciągnąć ale Max przywarł moje ręce do ściany i zaczął całować
Max: wiedziałem że tego chcesz,uwierz będzie ci ze mną o wiele lepiej niż z blondynem.Co ty na to?
Amy: nigdy,odczep się ode mnie ja kocham tylko Nialla
Max: to się zaraz zmieni
Wsunął swoją rękę pod moją bluzkę i zaczął obmacywać moje piersi.Zaczęłam krzyczeć
Amy: Max zostaw mnie
Próbowałam się wyszarpać z jego ramion ale na próżno
Max: no chodź,wiem że tego chcesz
Amy: zostaw...
Nagle w pokoju znalazł się Niall wyswobodziłam się z uścisku Maxa i pobiegłam a Max uciekł z domu.Horan popatrzył się na mnie tymi niebieskimi oczkami w których widziałam ból  i smutek odwrócił się i poszedł.Próbowałam go dogonić ale mi się nie udał poszłam się przejść do parku cały czas widziałam Maxa przed oczami i płakałam,gdy wracałam zobaczyłam całujących się Horana z Mariką zaczęłam krzyczeć,pobiegłam do domu jak tylko szybko umiałam,ale Niall był szybszy zagrodził mi drogę od przodu i zatrzymał.Popatrzyłam na niego cała zapłakana
Amy: i co dobrze się bawiłeś,co?
Niall: to nie tak jak myślisz
Amy: dobrze widziałam jak się z nią całowałeś
Niall: ona tylko mnie pocieszała,proszę uwierz
Amy: nie,nie wierzę ci
Niall: to daj mi to wytłumaczyć
Amy: nie chcę tłumaczę
Wszyscy się już zmyli poszłam pod prysznic,a po mnie poszedł Niall.Położyłam się do łóżka i próbowałam zasnąć,po piętnastu minutach przyszedł Niall i dał mi buziak w policzek
*oczami Nialla
zrobiłem źle całując się z Mariką ale to nawet nie ja zacząłem tylko ona,nie wiem co zrobić żeby pogodzić się z Amy
* oczami Amy
jak on mógł ja byłam zmuszona do całowania się z Maxem a on miał wybór,a może to Marika zaczęła.Nie wiem sama co zrobić

* NASTĘPNY DZIEŃ
 Za dwa dni są urodziny Horanka,a my się do siebie nie odzywamy.Wstałam o 7:30,poszłam do łazienki wziełam prysznic i umalowałam się,poszłam do pokoju otworzyłam szafę wyciągnełam

i związałam włosy w koński ogon.Zeszłam na dół mając nadzieję że farbowany tam jest nie myliłam się zjadał
drugie śniadanie...

Ciąg Dalszy Nastąpi...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
     SKOMENTUJ,DLA CIEBIE TO CHWILA A DLA MNIE     
                                  MOTYWACJA !!!
Przepraszam że tak długo nie dodawałam, ale miałam problemy z komputerem myśle że rozdział się spodoba
ten rozdział napisałam dzięki mojej kochanej ANGELICE !!! Myślę że następnego rozdziału możecie się spodziewać w niedzielę
Dedykacja jest dla wyżej wymienionej ANGELIKI i KAMILI kocham was <3 <3

zapomniałabym moja best frend poprosiła mnie żebym zareklamowała jej blog bo chwilowo ma problemy z internetem to pierwszy: <klik> a drugi <klik> wejdźcie warto





      WASZA XOXO 







               nic nigdy tego nie zmieni !!!!
                                 

                                    
                       


poniedziałek, 4 listopada 2013

rozdział 8 ,, jesteś spełnieniem moich najskrytszych marzeń''

Zaczęłam przedstawiać Horanka najpierw Elenie i Derekowi.
Amy: Hej to jest mój chłopak Niall
Elena i Derek: hej,niall
Niall: siemka
Poszliśmy następna w kolejce była Marika
Amy: hej kochana,to jest właśnie mój chłopak
Marika: oo hej jestem Marika,miło mi cię poznać
Niall: hejka i wzajemnie
Ostatnim w kolejce był Max podeszliśmy do niego i przedstawiałam Nialla
Amy: no hej Max to jest Niall mój chłopak
Max: o Amy nie zauważyłem cię,mam coś dla ciebie
Dopiro teraz uświadomiłam sobie że za plecami trzymał stokrotkę
Amy: eee dzięki
Niall; siema Max!!! ( z wściekłością )
Max: cześć (od niechcenia)
Na stronie
Amy: nie lubisz Maxa prawda
Niall: nie za bardzo,nie chcę żeby się do ciebie przystawiał i tyle
Amy: Niall on się do mnie nie przystawia
Niall: ja dobrze widziałem
Amy: Niall nie bądź zazdrosny!!!
Niall: ja chyba coś sobie wymyśliłaś
Amy: tak bo ty zawsze jesteś niewinny ( ze łzami w oczach)  
Cała zapłakana pobiegłam na strych,usiadłam i zaczęłam płakać


Po chwili drzwi się otworzyły a w nich stał smutny Niall
Niall: Przepraszam cię za moje zachowanie
Amy: to co mówiłeś bardzo mnie zabolało
Niall: ja nie chciałem tak powiedzieć bardzo cie przepraszam,kocham cię  wybaczysz mi?
Amy: wybaczam
Niall: kocham cię i przepraszam
Amy: już dobrze,ale jeśli ci przeszkadza Max to będę z nim rozmawiać tylko przy tobie,dobrze?
Niall: oczywiście,jesteś spełnieniem moich najskrytszych marzeń,wiesz o tym
Amy: jeszcze żaden chłopak mnie tak nie komplementował
Niall: o jestem pierwszy
Amy: na strychu :)
Niall: foch forever
Amy: oj nie fochaj się Niallerku 
Niall: o tak łatwo ci nie wybaczę,zaraz cie złapię i za gilgoczę na śmierć !!!
Zaczął mnie ganiać po całym strychu,uciekałam bo wiedziałam że jak mnie dopadnie to naprawdę zacznie gilgotać.Po jakichś 10 minutach zmęczyłam się rozglądnęłam się czy Niall się zbliża i usiadłam,po chwili żałowałam swego czynu.Bo Horan tylko czekał na to żebym usiadła,złapał mnie od tyłu i zaniósł na kanapę i zaczął tak jak mówić mnie gilgotać
Amy: Niall przestań proszę
Niall: ja się dopiero rozkręcam
Amy; Niall błagam przestań
Nagle drzwi się otworzyły a w nich stanęła...

Ciąg Dalszy Nastąpi...
--------------------------------------------------------------------------------------------------
SKOMENTUJ,DLA CIEBIE TO TYLKO CHWILA A DLA MNIE MOTYWACJA !!!
Hej wszystkim przepraszam że tak długo nie dodawałam ale szkoła,przyjaciele,obowiązki ale w końcu dodałam.Rozdział dla mnie jest trochę nudny ale obiecuje że w następnym będzie się działo dziękuje za tyle wyświetleń na blogu dedykacja jest dla mojej kochanej ASI, ANGELIKI, KAMILI i OLI <3 <3 <3

Oglądaliście już teledysk do story of my live,ja oglądałm i muszę przyznać to najlepsza piosenka chłopaków

                           
                              STORY OF MY LIVE <3

 


   WASZA XOXO
 



wtorek, 29 października 2013

INFORMACJA :)

                               PODZIĘKOWANIA !!!


Dziękuje wszystkim którzy odwiedzają mojego bloga.Jest już 1000 wyświetleń. kiedy zakładałam tego bloga myślałam że nie będzie dużo wyświetleń i żadnych komentarzy po tygodniu pisania miałam usunąć bloga ale tego nie zrobiłam ponieważ widziałam wtedy że ktoś to czyta i pojawiło się całkiem sporo pozytywnych komentarzy.I to mnie motywowało do pisania dalej,do opowiadania wam historii Nialla i Amy.Mój blog powstał dzięki dziewczynie o imieniu Angelika to ona namówiła mnie żebym to co napisałam w zeszycie opisała w internecie na blogu dzięki Angela <3



WASZA XOXO

piątek, 25 października 2013

rozdział 7 Jak jutro wrócimy,dom ma stać cały

Amy: tato gdzie papier prezentowy ?
Tata: na drugiej półce za kartonem z książkami i pudłem z dekoracjami
Amy: mam dzięki
Znalazłam papier prezentowy czarny w czerwone gwiazdki.Wszystko ładnie zapakowałam i schowałam do półki do garażu, klucz dałam tacie.Po Nialla jedziemy po obiedzie,poszłam na górę wziełam wcześniej wybrane ciuchy i podszłam do łazienki



Zrobiłam codzienny makijaż uczesałam się w zwykłego kucyka,wziełam torbę i wyszłam.Marika już czekała poszłyśmy do galleri wybrać buty do sukienki,chciałam czarne balerinki po 6 sklepach znalazłam i przymierzyłam wyglądałam świetnie kupiłam je.oto i one

Wróciłyśmy do domu po jedenastej i mama zrobiła o wiele szybciej obiad niż zwykle żebyśmy szybciej pojechali po Niala.poszłam na górę się przebrać ubrałam te ciuchy

Wyszliśmy z domu,jechaliśmy z jakie trzy i półgodziny.Zobaczyłam znane mi miasteczko to Mullingar, zatrzymaliśmy się pod domem farbowanego.Zapukałam dżwi nagle otworzyły się a w nich stanęła mama horana
mama Niala: Dzień dobry Amy
Amy: dzień dobry,Nial naszykowany
mama Niala: prawie ,już konczy  chcesz wejśc?
Amy: oczywiście
weszłam szybkim krokiem na górę skręciłam w prawo i weszłam do pokoju.Otworzyłam drzwi a tu sterta ubrań na podłodze
Amy: hej skarbie,co tu tak dużo ubrań?
Nial: cześć kochanie,a bo niewiem co mam spakować
Amy: gorzej ode mnie
Nial: ohh,to co pomożesz
Spakowaliśmy Niala w 30 minut,i byliśmy gotowi zeszliśmy na dół.Tata wziął torbę do bagaznika.Znowu uusiedliśmy z tyłu i wtuliłam sie w Horanka
Amy: kocham cię !!!
Nial: jak mogło by być inacze
Amy: hola hola bardzo śmieszne.Jak mnie kochasz to pocałuj
Nial wpił się w moje usta i to był najdłuższy pocałunek wkturym liczyła się tylko ta chwila,potem wtuliłam się w niegoi czułam ciepło jego ciała jak mnie ogrzewa i robi mi się ciepło

* NASTĘPNY DZIEŃ
Niewiem jakim cudem obudziłam sie w swoim łużku.wstałam niechętnie bo hałasy z kuchni nie dały mi spać
szybko zeszłam na dół w piżamie,zobaczyłam niewyrażny obraz mamay robiącej śniadanie i taty ktury robiłcos w salonie przy laptopie.Poszłam z powrotem na górę przy okazji jak wchodziłam przewruciłam się o buty i upadłam z hukiem na ziemie.Nial się obudził
Nial: Amy,nic ci nie jest?
Amy: ała,boli
Nial: gdzie cię boli
Amy: noga,ała
Nial: chodż zaniosę cię na dół do salonu
Amy; nietrzeba,już przestaje boleć
Nial:poczekaj przyniosę coś zimnego
Nial jest taki kochany bo się tak o mnie troszczy.Po chwili wrócił z mrożonka zawiniętą w chustę.
Nial: dobrze pokaż gdzie cię boli
Amy: tutaj (koło kolana)
Nial: dobra,będzie trochę piekło
Amy: nie,proszę już przestało boleć
Nial: tak,to możesz wstać co?
Amy: nie,ale boli!!!
Przyłożył mi mrożonkę do kolana,i po chwili miałam zimne ciało,i zaczełam się trząść
Amy: Nial,proszę ściągnij już to,zimno mi
Nial: i gotowe,już
Amy: zimno mi (brrrrrrrrrrrrrrrry)
Nial: chodź,ogrzeję cię
Ja posłusznie usiadłam obok horana i wtuliłam się w niego.Ciepło biło od niego a ja wchłaniałam je z minuty na minute aż zrobiło mi się cieplej i moja skóra przybrała normalny kolor
Mama: zejdzcie na obiad
Amy: dobrze!!!
Zeszliśmy mama zrobiła paluszki rybne,ziemniaki i surówkę z marchewki zapytałam się czy mogłabym zaprosić kolegów ze szkołyna wieczór
Mama: tak, ale do 24 mają pójść do domu bo jak jutro wrócimy dom ma stać cały
Amy: dobrze będzie zaraz do nich zadzwonię
Nial był jakiś przygnębiony,od momentu poinformowania mojego chłopaka o przyjściu na wieczór.Po 30 minutach przyszli rodzice z Johnem pojechali do Irlandii do babci.Była godzina 19:00,weszliśmy na górę.Przyszli:Marika,Max,Louisa,Elena,Derek,Jeremy wzieliśmy napojei zaczeła sie impreza....

Ciąg Dalszy Nastąpi...
--------------------------------------------------------------------------------------------

SKOMENTUJ,DLA CIEBIE TO CHWILA A DLA MNIE MOTYWACJA !!!

oto rozdział siódmy,przepraszam że tak dawno nie dodawałam ale nauka itp sami wiecie dla mnie ten rozdział jest kiepski i nudny ale czekam na wasze opinie.następny rozdział powinien pojawić sie w poniedziałek albo w niedzielę.
Dedykacja dla KAMILI i ANGELIKI  :***
patrzcie co znalazłam w necie i to jeszcze moje imię oto moja nowa tapeta na kompie <3




      
      WASZA XOXO

poniedziałek, 21 października 2013

Niezapomniana przyjazń xx

                         Przeczytaj notke pod rozdziałem !!!

Weszliśmy do domu po cichu bo John spał . Tata poprosił mnie żebym zrobiła jakieś kanapki, zaczęłam je
 robić i do tego herbatę gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Była 10:30 otworzyłam ku mojemu zdziwieniu stała w nich jakaś blondynka, zlustrowałam ją wzrokiem od góry do dołu.
Blondynka: Cześć, nazywam się Marika, mieszkam obok was, mama przysłała mnie z ciastem żeby się przywitać.
Amy: Cześć jestem Emily, ale wszyscy mówią do mnie Amy. Dziękuje za ciasto a może wejdziesz? 
Marika: Bardzo chętnie tylko dam znać mamie ze jestem u ciebie. OK. To co robimy?
Amy: A co byś chciała robić? Poczekaj i usiądź w salonie, ja zaraz dołączę tylko coś zrobię 
Wzięłam ciasto i ukroiłam dwa kawałki ciasta to była szarlotka dom ego dodałam bita śmietanę i po gałce lodów waniliowych. Po chwili siedziałam w saloonie gdzie byłą już Marika i grzecznie na mnie czekała. 
Amy: Przepraszam że tak długo, 
Marika: OK Nic się nie stało.                    
Tato: Amy która godzina?
Amy: 10:40 tato. 
Tata: O to się na pewno spóźnię do pracy. 
Amy: To mój tato więc zaraz będziemy same (do Mariki)
Tata właśnie schodził po schodach na dół, jak zobaczył Marikę przywitał się i wyszedł(Kochany tatuś:**) Marika: Od kiedy tu mieszkasz?
Amy: Od tygodnia. A do jakiej szkoły chodzisz?
Marika: Na Baker Street 4 
Amy: O! To do tej samej co ja będę chodzić 
Marika:A w której klasie jesteś? Bo ja w drugiej c gimnazjum 
Amy: Ja też chodzę do tej samej 
Marika: Może będziemy tu najlepszymi przyjaciółkami? 
Amy: Super!!!  Czemu nie? Fajnie, to co robimy ?
Marika:  Chodź poznam cię z resztą naszej klasy co ty na to??
Amy: Super to chodźmy!!!
Marika: To chodź ja jeszcze pójdę po torbę. 
Amy: Dobra to przyjdź za jakieś piętnaście minut
Poszłam szybko na górę odświeżyłam się po podróży, poprawiłam makijaż i ubrałam :

 *bez kamizelki*
 Uczesałam włosy w niedbałego koczka. Wzięłam torbę, wyszłam z domu i poszłam pod dom Mariki, czekałam chwilę , po chwili wyszła ubrana w :



 Uczesana była w kucyka.  Poszłyśmy spod jej domu wzdłuż ulicy Long Acer tam zobaczyłam pięciu znajomych Mariki.
Max: Hej Marika!!!!
Marika: Hej Maxi ! Co tam? A właśnie to jest Amy
Max: heeej Amy Nooowa??
Amy: Tak od tygodnia
Marika: Amy, a to jest Derek,Jeremy,  Louisa,  Elena, Rachel no i Max ale jego już znasz!
Amy: Hej wszystkim
Marika: Dobra top my już idziemy to na razie
Amy: Pa
Max: Papa Amy!
Marika: Podobasz się Max'owi
Amy: Nie, raczej nie. 
Tak, tak, na pewno mu się podobam to nie prawda.

*NASTĘPNEGO DNIA*
Rok szkolny się zaczął , wielkimi krokami zbliża się 13 września, piątek, no może i pechowy ale w tym dniu urodził się Horan. Myślę nad prezentem i nic, pustka! Nie mam żadnego pomysłu.
Po szkole umówiłam eis z Mariką i Max'em. Poszłam do domu  bo miałam jeszcze pół godziny do spotkania z przyjaciółmi. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w to:

                                                                       (bez czapki)

Włosy spięłam w koczka Poszłam w umówione miejsce Tam czekali już na mnie
Marika: Co ty taka nieobecna
Amy: Niedługo są urodziny mojego...
Max:Kogo???
Amy : To nie przerywaj mi więcej to się dowiesz. Mojego chłopaka
Max: Aha...
Marika:A co on lubi? Zacznijmy od tego.
Amy: Uwielbia grać w piłkę nożną jego ulubionym  klubem jest Derby Country,jego ulubionym kolorem jest niebieski
Marika: to może coś z jego ulubionym klubem kupisz
Amy: to świetny pomysł.co ty na to Max.
Max: może być(od niechcenia)
Marika: no to idziemy do football shop
Amy: no to idziemy.Max idziesz
Max: jasne
Weszliśmy do sklepu,Marika od razu poszła zobaczyć na koszulki a Max niechętnie jej towarzyszył.Podeszłam do sprzedawczyni zapytać czy robią koszulki na zamówienie powiedziała że tak i żebym skierowała się do drugiego pokoju po prawej,zawołałam ekipę i poszliśmy
Amy: dzień dobry,przepraszam to pan robi koszulki na zamówienie
sprzedawca: tak,a jaka koszulka potrzebna
Amy: taka,proszę zmierzyć długość i szerokość
Wyciągnęłam żółtą koszulkę Niala z torby i położyłam przed sprzedawcą
sprzedawca: Dobrze,a ma być jaki kolor i napis?
Amy: ma być koszulka jak mają zawodnicy piłki nożnej na meczu.Chcę na środku z przodu napis Derby Country i ich herb a z tyłu ma być jedenaście i napisane Horan,kolor biały
sprzedawca: dobrze będzie za dwa dni kurierem,proszę tu zapisać adres
Amy: proszę bardzo,miłego dnia
sprzedawca: dziękuje,nawzajem
No i prezent z głowy mogę już odpocząć.
Max: jakie chcecie lody ja stawiam
Marika: ja chcę truskawkowo waniliowe
Amy: a ja wiśniowo czekoladowe
Max: ok.a dla mnie pistacja z maliną,to wszystko
ekspedientka: razem osiem czterdzieści
Max: proszę dowidzenia

2 DNI PÓŹNIEJ
Całe te dwa dni byłam chora biegunka,kaszel,katar.Jak to mój tata powiedział jestem chodzącym wirusem więc nawet na chwilę nie mogłam wyjść z pokoju.Musiałam w nim siedzieć cały czas,niedługo urodziny Niala jestem już w pełni zdrowa.Tata powiedział że urodziny Niala zrobimy tutaj bo jego rodzice nie mogą mu zrobić z nieznanych mi powodów.Dziś rano dostałam koszulkę dla Horanka.Otworzyłam była taka jak powinna być,ucieszyłam się i pobiegłam do taty...

                                                          ( to jest koszulka dla Horana)

Ciąg Dalszy Nastąpi...
---------------------------------------------------------------------------------------------
SKOMENTUJ DLA CIEBIE TO CHWILA A DLA MNIE MOTYWACJA !!!

oto pojawił się rozdział szósty,przepraszam że tak dawno nie dodawałam ale szkoła obowiązki i koleżanka
do mnie przyjechała ale myślę ze ten rozdział poprawi wam humor moim zdaniem jest świetny ale czekam na wasze opinie
dedykacja jest dla KAMILI i ANGELIKI kocham was <3
                                                                                     
łapcie  uśmiechniętego Nialla z różyczką  :***





WASZA XOXO









razem z koleżanką prowadzę stronę i prosiłabym o polubienie na FB to jest link https://www.facebook.com/pages/ONE-Direction-Forever/612057322150730
proszę polubcie!!!!  xx














poniedziałek, 14 października 2013

Niall James Horan zostanę twoją żoną :***

Amy: Niall oddaj mi telefon!
Niall: To jak oddam to coś dla mnie zrobisz.
Amy: Wszystko, tylko oddaj mi telefon.
Niall: Hmm... co tu wymyślić... o już wiem...
Amy: Niall coś wymyślił.
Niall: Bardzo zabawne.
Amy: No dobra. Co chcesz?!
Niall: Żebyś została moją żoną i daj mi buziaka.
Amy: Niall James Horan zostanę twoją żoną. ( obdarzyłam go buziakiem)
Niall: Trzymam Cię za słowo kotku.
Amy: Ok.
Przytuliłam się do niego tak mocno że czułam bicie jego serca.Wróciliśmy do domu,od razu poszliśmy na górę do mnie do pokoju.Niall śpi u mnie na materacu,przyszliśmy na kolację w samą porę.Blondasek na to  się ucieszył a ja powiedziałam że nie mam ochoty,za ten czas pójdę wziąć prysznic,zabrałam potrzebne rzeczy i weszłam do łazienki.Odkręciłam kurek z ciepłą wodą ,woda zaczęła mimowolnie spływać po moim ciele wyszłam spod prysznica,starannie się powycierałam i ubrałam się w pidżamę.poszłam do pokoju włączyłam laptopa sprawdziłam FB i TT nic się nie działao wyłączyłam laptopa,w końcu do pokoju przyszedł horan pochylił się na denną i dał soczystego buziaka w policzek.Niall poszedł się położyć na materac a ja nie mogłam zasnąć podeszłam niepewnie do materaca horana.
Amy: Niall śpisz?
Niall: nie a coś sie stało?
Amy: nie nic a mogę do ciebie?
Niall: jasne wchodź
odsłonił kołdrę,szybko weszłam do środka wtuliłam się w jego ciepłe ciało i zasnęłam 

* NASTĘPNY DZIEŃ

Rano obudził mnie mój kochany chłopak 
Niall: dzień dobry kochanie
Amy: dzień dobry (zaspana)
Niall: wstajemy,śniadanie czeka
Amy: a ty tyko o jedzeniu
Wstaliśmy,poszłam odbyć poranna toaletę ubrałam się w to :



 
a niall w to: 

zeszliśmy na dół,na śniadanie były naleśniki z nutelą (mniam). Po śniadaniu poszliśmy do galerii,chodziliśmy tak ze trzy godziny ja kupiłam to:
  

Ja wybrałam obudowę z wielkiej Brytanii










a niall kupił  sobie koszulkę z napisem ( I LOVE MY GIRL FREND) i  buty nike.
Niall: Amy chodź na chwilę
Amy: co się stało?
Niall: nic,mam coś dla ciebie
Amy: co masz?
Niall: zamknij oczy
Amy: dobrze
Jaki on był piękny,dostałam od niego piękny naszyjnik w kształcie serduszka.A w podzięce dałam farbowanemu buziaka poszliśmy  wzdłuż mojego domu trzymając się za ręce.( Niall za dwa dni wraca do siebie)
Niall: idziemy dzisiaj do ciebie czy może hmmm na strych!!
Amy: a co moglibyśmy robić na strychu?
Niall: pośpiewamy ,powygłupiamy,się co ty na to?
Amy: może być
po obiedzie poszłam na strych bo Niall miał jakąś niespodziankę,usiadłam na skrzyni.Po paru minutach dołączył do mnie Niall ręce miał schowane za plecami dostałam od niego małego misia trzymał serduszko a w serduszku było napisane I LOVE AMY
Amy: Niall kocham cię!!!
Niall:  też cię kocham misiu
Mój chłopak położył mi się na brzuchu a ja zaczęłam się bawić jego włosami,po chwili  zaczęliśmy śpiewać.Kocham go,jutro jedzie i co ja zrobię za dwa dni zaczyna się szkoła.Niall położył się szybciej ode mnie,a ja głupia nie mogłam zasnąć.
Amy: Niall?
Niall: mchy?
Amy: śpisz?
Niall: nie,a co?
Amy: a mogę?
Niall: jasne
wtuliłam się w niego i zasnęłam.było mi ciepło i czułam się przy nim taka bezpieczna i kochana,nigdy wcześniej się tak nie czułam.Rano pomagałam Niallowi się spakować 
Amy: Niall?
Niall: co?
Amy: a mogę twoją szarą bluzę?
Niall: tak,a czy ja mogę twoją bransoletkę z napisem Amy?
Amy: jasne,ona jest dla ciebie
Niall: tak samo jak bluza dla ciebie
Amy: dziękuje bardzo,będę za tobą tęsknić.
Niall: Amy to tylko dwa tygodnie i znowu przyjadę
Amy: dobrze kocham,cię
Niall: ja ciebie też
Amy: no to pakujemy,to bierzesz do podręcznego czy do torby
Niall: schowaj do podręcznego
Amy: ok,to będzie wszystko
Niall: jesteś najlepsza
Amy: dzięki,bo się zarumienię
Niall: ooo,to będzie piękny widok
Amy: osz ty uciekaj sobie
Niall: nie bij proszę
Amy: hahhhaahha
kocham go i to bardzo,o godzinie piętnastej zawieźliśmy Nialla  do domu tak jak ostatnio wtuliłam się w niego i zasnęłam.Tylko tym razem nie obudził mnie Niall tylko tata.
Amy: tato,ile ja spałam
Tata: półgodziny kochanie
Amy: Niall się nie pożegnał
Tata: dał ci buziaka w  policzek,córeczko coś się stało?
Amy: nic się nie stało,jesteśmy już w domu
tata: tak córeczko...

Ciąg dalszy nastąpi...
---------------------------------------------------------------------------------------------------  
moim zdaniem ten rozdział jest do dupy, dziękuje za tyle wyświetleń i komentarzy to naprawdę motywuje 
w tym rozdziale pomagała mi moja przyjaciółka KAMILA xx następny rozdział mam już napisany i dodam prawdopodobnie w środę :) 

czwartek, 10 października 2013

rozdział 4 ,,Spojrzałam w jego śliczne niebieski oczy przepełnione troskąo moją osobę''

Obudził mnie słodki całus w policzek od Horanka.Obudziłam się po dłuższej chwili,i od razu usłyszałam głos blondaska że jesteśmy na miejscu.Weszłam do domu i poczułam ładny zapach dochodzący z kuchni skierowałam się w stronę kuchni atu na stole czekał wcześniej przyszykowane śniadanie(jajecznica ze szczypiorkiem) .Zjadłam szybciej od taty i niala a to w moim przypadku nowość.Po śniadaniu poszłam się przebrać i odświeżyć po podróży,ubrałam to

a niall to:

Wzięłam torbę z pokoju i wyszliśmy,najpierw poszliśmy na miasto trochę pospacerować cały czas się śmialiśmy ludzie którzy koło nas przechodzili myśleli pewnie sobie co to za wariaci.Nagle zgłodnieliśmy poszliśmy na popcorn
Niall: jaki chcesz Amy?
Amy: weź duży na spółę  
Niall: ok,zaraz wracam
Amy: to ja usiądę koło fontanny 
Niall: ok,to ja zaraz do ciebie dołączę
Poszłam usiąść przy fontannie na ławkę,zobaczyłam dwóch chłopaków patrzących się w moją stronę,zlekceważyłam to ale po paru minutach tego pożałowałam,bo oni do mnie podeszli 
1chłopak: hej mała co tak sama siedzisz,czy mogę się przysiąść 
Amy:jak chcesz
2chłopak: patrz jaka niedostępna,zaraz nie będzie się opierać(po cichu do drugiego) 
1chłopak: a może poszłabyś z nami na mały spacerek (uśmiechnął się cwaniacko do mnie i poruszał brwiami)
Amy: nie dzięki,nie mam ochoty   
1chłopak: no przestań taka ładna a nie chcę 
2chłopak: no właśnie nie będzie bolało 
Amy: idźcie stąd    
Nagle znikąd wyłonił się Nial mój wybawca
 Nial:powiedziała coś chyba,to lepiej idż bo cię rodzona matka nie pozna zaraz !!(z krzykiem do chłopaków)
                                         (  Niallomen jak to moja koleżanka ujęła )
1chłopak: dobra,dobra idziemy bo blondynek będzie płakał że tykamy jego laskę
Nial: nic ci nie jest?
Amy: nie,dziękuję ci bardzo za pomoc 
Nial: co oni chcieli?
Amy: a jak myślisz (przez łzy)
Nial: co za dupek,nie płacz już choć pójdziemy na lody
Amy: nie mam ochoty może pójdziemy do domu
Nial: zgoda
poszliśmy do domu an progu zauważyliśmy zabieganego tatę 
Tata: co tak wcześnie?
Amy: nie chciałam ciągać Niala po mieście
Tata: no dobrze na obiad będzie sushi,mama robi więc obiad będzie z około godzinę
Amy: ok,tato
Nial: do zobaczenia panu 
poszliśmy do mojego pokoju byłam cała zapłakana,Horanek usiadł na łóżku  i kazał mi usiąść mu na kolana,usiadłam posłusznie.Wtuliłam się w niego znowu czułam jego ciepło,oddech i bicie jego serca biło szybko i mocno.Nagle spojrzałam w jego śliczne niebieskie oczy przepełnione troską o moją osobę,po chwili wpił się w moje usta najdelikatniej jak umiał pogłębiałam nasz pocałunek z każda chwilą.Pocałunek był namiętny i czuły taki jak przy Choranku powinien być przytuliłam się do niego i zasnęłam.obudziły mnie słowa ,,Amy wstawaj obiad''wybudziłam się a nad łóżkiem stał uśmiechnięty od ucha do ucha blondynek


Nial: wstawaj śpiąca królewno (pocałował ją)
Amy: o to nie sen (odwzajemniła pocałunek)
Nial: nie to nie sen kocham cię 
Amy: ja też cię kocham 
Nial: chodź na dół,głodny jestem
Amy: oczywiście ty cały czas jesteś głodny
Nial: przyzwyczaisz się,jak zostaniesz moją żoną,to gotować będziesz m co pięć minut kochanie
Amy: chyba śnisz,jak będziesz chciał to sobie sam zrobisz
Nial: oszty a będziesz chciała buziaka
Amy: i tak mnie kochasz
Nial: no zgadłaś.Amy Horan ładnie brzmi
Amy: bardzo ładnie
Nial: dobra dobra,chodź bo zaraz cię zjem
Amy: no to chodźmy   
Horan szybciej obiad nawet od taty,blondasek powiedział żebyśmy poszli na spacer,ubrałam buty i bluzę mojego chłopaka.Przy końcu alei Horan zabrał mi telefon bo coś tam na nim robiłam ...

Ciąg dalszy nastąpi ...
 --------------------------------------------------------------------------------------------------
 oto rozdział czwarty komentujcie prosz dla was to chwila a dla mnie motywacja do dalszego działania :):)
 ten rozdział jest specjalnie z dedykacją dla moich dwóch najlepszych przyjaciółek Angeliki i Kamili :***

poniedziałek, 7 października 2013

od razu poczułam ciepło jego ciała,bicie jego serca i zasnęłam

Trochę ciekawiło mnie gdzie będziemy mieszkać.Po piętnastu minutach podjechaliśmy pod ładny domek z dużym ogrodem














Wjeżdżając a parking tata się zapytał czy nam się podoba dom a my z Johnem prawie wykrzyczeliśmy chórem że jest piękny.tata widać było że się ucieszył z naszej odpowiedzi ponieważ na jego twarzy widniał mały uśmiech.nawet nie zanieśliśmy bagaży do domu (to tak fajnie brzmi)bo mama zaproponowała żebyśmy poszli pozwiedzać Londyn,najpierw poszliśmy na wielki młyn po 3 obrotach zaczęło mi się robić niedobrze,ale mówiłam sobie w duchu że to jeszcze jeden obrót i będę na dole.Widok był nieziemski zrobiłam fotkę Big Bena i wysłałam ją nilowi,zrobiłam jeszcze kilka innych zdjęć.Po zwiedzaniu poszliśmy na zakupy kupiłam sobie sweter z UK a nilowi kupiłam opaskę na rękę z UK ciekawe czy się ucieszy zadałam pytanie mamie 
mama: na pewno,bo to prezent od ciebie kochanie
Amy:myślisz,mam nadzieję że mu się spodoba
mama:oczywiście,posłuchaj czasem mamy kochanie,przykro mi z powodu Niala i reszty twoich znajomych Amy:Mi też ciężko,ale to nic najważniejsze jest to że jesteśmy tu razem
Nagle  znikąd  wyłonił się tata,powiedział że do domu pojedziemy piętrowym autobusem ucieszyłam się bo nigdy nie jeździłam piętrowym autobusem.po dziesięciu minutach byliśmy już pod domem, weszliśmy
 najpierw poszliśmy zobaczyć salon:
 potem salon:


potem kuchnia:


an końcu na dole znajdowała się łazienka:


Weszliśmy na górę John miał pokój od razu przy schodach:( John uwielbia piłkę nożną):))


















potem była sypialnia rodziców:


A na samym końcu był mój pokój:


weszłam do swojego pokoju był piękny od razu położyłam się na łóżko i tak przeleżałam 15 minut.poszłam do Johna a tu na ścianie plakat z piłkarzem i murawa na suficie WOW.Rozpakowałam śię trwało to może z cztery godziny no może więcej,zeszłam na dół i poczułam ładny zapach zobaczyłam że mama zrobiła kolację (omlet ze szczypiorkiem)zjadałam szybko moją porcję,poszłam do pokoju i włączyłam laptopa  zalogowałam się na TT i FB nic się nie działo zobaczyłam że Nial jest widoczny.Zadzwoniłam odebrał od razu się z nim przywitałam i zaczęłam mu opowiadać cały dzień, że mam prezent dla niego od razu pytał co to jest ale powiedziałam mu że to niespodzianka.Spytałam czy nie chciałby do mnie przyjechać na weekend.On od razu spytał się rodziców pozwolili mu,gadaliśmy tak może z godzinę aż w końcu się pożegnaliśmy wyłączyłam laptopa przebrałam się w pidżamę i poszłam spać

NASTĘPNY DZIEŃ:
rano obudziłam się bez interwencji mojego brata to mnie trochę zdziwiło bo to on zwykle mnie budził,zeszłam na dół na śniadanie mama zrobiła mi płatki  z mlekiem i powiedziała że John jest u kolegi z sąsiedztwa Leona.po śniadaniu poszłam na górę, szybkim krokiem weszłam pod prysznic siedziałam w łazience z półgodziny następnie poszłam do mojego pokoju otworzyłam szafę i ubrałam to

uczesałam się w koczka zrobiłam codzienny makijaż wzięłam torbę zamknęłam dom poszłam na pieszo do pobliskiej galerii.Chodziłam tak po sklepach oglądając różne ciuchy w oko wpadła mi w oko śliczna blado niebieska sukienka na jedno ramię pomyślałam ż to idealna sukienka na urodziny Niala z tydzień
OTO ONA:

Kupiłam ją i zaczęłam szukać do niej dodatków,znalazłam czarny wisiorek z sercem i czarne kolczyki,poszłam jeszcze do kawiarni bo podczas zakupów straszni zgłodniałam zamówiłam sobie lody truskawkowe z bitą śmietaną.wyszłam z galerii i skierowałam się do domu.Byłam w domu o piętnastej pokazałam sukienkę mamie powiedziała że jest śliczna wyjechaliśmy z domu po siedemnastej w Mulingar byliśmy o dwudziestej zabraliśmy Niala usiadłam z farbowanym na samym tyle auta,było mi strasznie zimno więc wtuliłam się w blondynka i od razu poczułam ciepło jego ciała,czułam bicie jego serca i zasnęłam

---------------------------------------------------------------------------------------------------
oto jest rozdział trzeci fajnie ze ktoś to w ogóle czyta komentujcie dla was to chwila a dla mnie motywacja do dalszego działania kocham was :****