piątek, 21 marca 2014

      OGŁOSZENIE PARAFIALNE!!!!

Moi drodzy rozdziała dzisiaj nie będzie ponieważ koleżanka u mnie cały dzień była i się nie udało.Ale obiecuję jutro dodać na pewno w godzinach 16-19 koffam was mocno :************* <333

chciałabym was polecić blog mojej koleżanki i ona też robi filmiki z taką drugą<333
potrzebują komentarzyków i prosiłabym was o nie <33333

oto blog :)



oto kanał youtube i tam są filmiki


niedziela, 16 marca 2014

rozdział 13 intrygująca wiadomość

* Następny dzień
Oczami Amy
Wstałam cała zapłakana, natychmiast poszłam do łazienki zobaczyłam w lustrze siebie z rozmazanym tuszem,opuchniętymi oczami od wczorajszego płaczu.chwilę stałam przyglądając się mojemu odbiciu ale wreszcie zrezygnowana weszłam pod prysznic woda mimowolnie lała się po moim ciele łącząc się z łzami.Po kąpieli poszłam do pokoju ubrać się we wcześniej naszykowane ciuchy,pogoda była dziś piękna i bardzo ciepła więc postawiłam na ten strój i uczesałam się w dobieranego na boku.Zeszłam na dół w całym domu roznosił się piękny zapach jedzenia.Weszłam do kuchni a tam zastałam Camila ubrana była w to

a uczesana była w ślicznego kłosa,przywitałam się z nią codziennym buziakiem w policzek
Cat: hej Amuś jak się spało?
Amy: nawet nieźle a ty?
Camila:też dobrze,nie podjadaj nawet do stołu zaraz przyniosę ci specjalność Cat
Amy: ok
Camila: podano do stołu szybko zjadaj
Amy: dziękuję mamusiu
Camila: i żeby mi to było zjedzone zanim wrócę z łazienki
Amy: dobra
Camila poszła do łazienki a przede mną stała specjalność Cami składająca się z góry naleśników z bitą śmietaną i owocami mniam.Po niecałych pięciu minutach na moim talerzu nie było śladu po śniadanku.Akurat gdy wkładałam naczynie do zmywarki weszła Cami zaproponowałam że ja posprzątam po śniadaniu ale jak moja Cami musiała mi pomóc ale zamiast sprzątać to my sobie urządziłyśmy bitwę na mąkę oryginalne.Przez chwile zapomniałam o wczorajszym głuchym telefonie ale tylko przez chwilę.po walce na mąkę poszłam do siebie.

*Oczami Camili
Po 9:30 Amy zeszła na śniadanie,widziałam że płakała ale się nie odzywałam bo chodziło tu o ten telefon i na pewno coś jeszcze,ale nie chcę dociekać o co sama mi powie jak będzie gotowa zjadła bardzo szybko ale nie obeszło się bez wojny my jesteśmy oryginalne więc stoczyłyśmy wojnę na mąkę,widziałam że na jej twarzy zagościł mały uśmiech,ale jak szybko się pojawił tak szybko znikł.Amy poszła od razu do swojego pokoju aja poszłam zobaczyć co leci w telewizji nic ciekawego nie było ale zaczęłam oglądać jakiś film i tak zleciała mi godzina.byłam trochę śpiąca ale poszłam do pokoju Amy coś mnie tam ciągnęło.Weszłam do jej pokoju i zobaczyłam przerażenie na jej twarzy to co mi pokazała był trochę szokujące.

*Oczami Amy
Weszłam do pokoju i od razu położyłam się na łóżku.Wzięłam na kolan laptopa włączyłam go i zalogowałam się na FB i TT.Na TT nic się nie działo,ale na FB dostałam wiadomość od Maxa trochę bałam się otworzyć i przeczytać ale ciekawość wygra

OD ~Max Macaulay~
Hej to ja Max,moglibyśmy się spotkać,musimy bardzo pilni
porozmawiać odpisz jak najszybciej Max :)


I co ja mam zrobić Nialler zakazał mi się z nim spotykać aż do jego przyjazdu.Ale też jestem ciekawa o czym tak pilnie musi ze mną porozmawiać.Po chwili do pokoju weszła Cami,usiadła obok mnie na łóżku a ja pokazałam jej wiadomość od Maxa.

*Oczami Camili
weszłam do pokoju Amy a on pokazała mi wiadomość od Maxa,czytając ją dostałam ciarek.Pomyślałam że to kolejny podstęp Maxa do tego co zaczął na imprezie o której Amy mi mówiła.
Cami: spotkasz się z nim ?
Amy: nie chyba nie ,za bardzo się boję.A Niall powiedział żebym się z nim nie spotykała aż on przyjedzie do mnie.Nie okłamię Nialla za bardzo go kocham żeby mu to zrobić.

*Oczami Amy
Nie wiedziałam czy spotkać się z Maxem czy nie.Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk....CDN <3

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział jest z dedykacją dla ANGELIKI KAROLINY KAMILI no to tak moje miśki mamy już 13 rozdział wiem obiecałam wam że miałam dodać przedwczoraj ale nie mogłam bo kuzyni u mnie byli i zajęli komputer a ja nie chciałam ich wyganiać mam nadzieję że się na mnie nie obraziliście jeśli tak to bardzo bardzo pseplasssam <333 dziękuję za tyle wyświetleń na blogu.joj *.* ile was jest koffffaaam was najmocniej na świecie Siostry i Bracia.

i mam do was ogromną prośbę moja BFF pisze dwa świetne blogi i zapraszam was na nie moim zdaniem są rewelacyjne

WIĘC TAK OTO 1 Z NICH :
http://opo-corka-lowcy.blogspot.com/


 A TU MACIE 2
http://stwierdzamszalbo1d.blogspot.com/

Z takimi można było by się wybrać na wycieczkę rowerową <333




WASZA XOXO

niedziela, 9 marca 2014

ogłoszenie nr.1

                             UWAGA !!!

Moi drodzy przepraszam was że nic nie dodawałam ale nie miałam przez ten okres komputera ale teraz jestem i mogę kontynuować pisanie dla was myślę że mi wybaczycie to

A Więc Tak Rozdział Pojawi Się Jutro W Godzinach 16:00 - 18:00
więc zapraszam was moje DIRECTIONER'S

KOFFFFAAAMM WAS MOJE SIOSTRY
A DZISIAJ JEST NASZE ŚWIĘTO WIĘC ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ŻEBYŚCIE W PRZYSZŁOŚCI SPOTKALI CHŁOPAKÓW I MAM NADZIEJĘ ŻE WYTRWAMY NASTĘPNY ROK TAK JAK I TEN BĘDZIEMY OBCHODZIĆ ROCZNICE <333


    9 MARCA - Dzień Polish Directioners





WASZA XOXO

piątek, 24 stycznia 2014

rozdział 12 niezapomniany telefon

Nagle rozległ się dzwonek do drzwi,poszłam otworzyć a tam stała punktualna Camila,wyglądała TAK

*oczami Camili
Stanęłam przed drzwiami domu Amy i zapukałam,otworzyła mi uśmiechnięta Amy.Weszłam do salonu usiadłam wygodnie na kanapie.Po chwili dołączyła do mnie Amy niosąca dwie duże porcje lodów z bitą śmietaną,owocami,polewą i posypką.Uwielbiam takie lody!!! zaczęłyśmy rozmawiać przy tym bardzo często wybuchając nie kontrolowanym  śmiechem,oczywiście nie obyło się bez maratonu Zmierzchu okazało się że obie uwielbiamy tę sagę.

* oczami Amy
cały wieczór spędziłyśmy na plotkowaniu oglądaniu Zmierzchu i oczywiście była tradycyjna walka na poduchy .Camila miała zostać u mnie na noc bo rodzice dopiero jutro wieczorem przyjadą.Nagle zadzwonił mój telefon,szybko podbiegłam do fotela na którym chwilowo leżał mój telefon,na ekranie widniał numer nieznany ale nie myśląc dłużej nacisnęłam zieloną słuchawkę i czekałam aż ktoś po drugiej stronie się odezwie nie musiałam długo czekać.
Nieznany: hej Amy
Amy: kto ty i skąd znasz moje imię ?
Nieznany: domyśl się ślicznotko
Amy: to chyba pomyłka,nara
Nieznany: raczej nie,lepiej nie wychodź z domu bez ochrony bo może ci się coś stać
Amy: jasne,ponownie pytam kto ty? i te twoje groźby nie robią na mnie żadnego wrażenia
Nieznany: nie domyślasz się kochanie kim mogę być?
Amy: Max to ty ?
Nieznany ...
Camila Amy co się stało?
Amy: ktoś dzwonił  wydaje mi się że to był Max
Camila: to ten o którym mi opowiadałaś ?
Amy: tak ,Camila boję się
Camila: Amy,nie bój się idź zadzwoń do Nialla
Amy: dobrze,zaraz wracam
Poszłam zadzwonić do Nialla,nie minęły trzy sygnały słyszałam już w słuchawce melodyjny głos irlandczyka
Niall: halo
Amy: hej Niall (płacząc)
Niall: co się stało myszko ? czemu płaczesz?
Amy: dzwonił dziś telefon,odebrałam i pytałam się kto to? ale ten ktoś powiedział mi żebym się domyśliła ale potem na końcu zdania powiedział kochanie
Niall: i co jak myślisz kto to?
Amy: Max
Niall: co on ! lepiej żeby się do ciebie nie zbliżał ani nie odzywał
Amy: spokojnie,nie mam zamiaru się z nim spotkać
Niall: obiecaj mi że do puki nie przyjadę nie będziesz wychodziła z domu sama
Amy: obiecuję dobranoc i słodkich snów kocham cię
Niall: dobranoc kolorowych snów też cię kocham

*oczami Nialla 
Zadzwonił telefon odebrałem i zacząłem rozmowę z moją ukochaną.Była jakaś taka zdenerwowana i przestraszona,zaczęła mi opowiadać że ktoś dzwonił i jej groził a na koniec powiedziała że to mógł być Max.Byłem zdenerwowany i wściekły,chciałbym teraz wsiąść ją w moje ramiona żeby poczuła się bezpiecznie i złożyć na jej ustach namiętny pocałunek.Byłem bardzo wystraszony o moją Amy,że może jej się coś stać i nigdy więcej nie zobaczę jej pięknego uśmiechu i pocałunków jej malinowych ust.Tk rozmyślałem nad tym wszystkim że nie zauważyłem kiedy zasnąłem

*oczami Camili
Amy był już na górze godzinę.Poszłam do niej na górę nie pukając do jej pokoju weszłam siedziała na łóżku tyłem do drzwi a po jej policzkach spływały co chwilę nowe łzy.Podeszłam do niej i mocno przytuliłam i tak z godzinę siedziałyśmy i pocieszałam Amy.Kocham ją jak siostrę,która potrzebuje mojej pomocy.Położyłam Amy na jej łóżku i przykryłam moją przyjaciółkę kołdrą i wyszłam.Zeszłam na dół i poszłam zamknąć dom i sama też się położyłam...
Ciąg Dalszy Nastąpi
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
no to mamy z wielkim opóźnieniem rozdział 12 bardzo was przepraszam ale przez jakiś czas nie miałam komputera i nie mogłam dodawać rozdziałów ale też było dużo nauki i w ogóle ale już jest i myślę że się wam spodoba.Dziękuje kochani za tyle wyświetleń i komentarzy każdy mnie  motywuje więc komentujcie i polecaj cie bloga znajomym directionerkom
dedykacja dla KAMILI , ANGELIKI , KASI ,OLI I
znalazłam fajne zdjęcie w necie i pomyślałam że się nim z wami podzielę a oto i one





WASZA XOXO

wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział 11 Nowa przyjaźń ;*

Amy: nazywam się Amy
Camila: ładnie śpiewasz to twoje dzieło?
Amy: tak a co podobało ci się
Camila: tak bardzo,mieszkasz w Londynie ?
Amy: tak od 2 miesięcy a ty?
Camila: od urodzenia
Amy: to ile ty masz lat
Camila: 15 a ty?
Amy: też
Camila: jesteśmy w tym samym wieku super,a gdzie chodzisz do szkoły?
Amy: na Baker Street 4 a ty?
Camila: tak samo jak ja,a w której jesteś klasie
Amy: w 2d a ty?
Camila: w 2c
Amy: szkoda że nie jesteśmy w tej samej klasie
Camila zapytam sie czy mogłabym się przenieść
Amy: a gdzie mieszkasz?
Camila: na Drighter Deu 6
Amy: może przejdziemy się do centrum?
Camila; jasne
Poszliśmy do centrum obeszłyśmy wszystkie sklepy nic nie kupując.Pożegnałam się z Camilą wymieniłyśmy się numerami telefonów i się rozeszłyśmy.Weszłam do domu podczas kazania dla Johna,szybko wbiegłam po schodach na górę prosto do swojego pokoju.Zamykając go od środka wzięłam laptop i usadowiłam się wygodnie na swoim łóżeczku.Weszłam na FB i TT ale nic się nie działo tylko na fb było powiadomienie że O
Olka lubi moje zdjęcie,może tłumacząc olka to moja najukochańsza BBF prawie jesteśmy jak siostry,gdy mieszkałam jeszcze w Irlandii to nie odstępowałyśmy się na krok więc bardzo zabolała nas obie moja nagła wyprowadzka.Ale wracając do teraźniejszości weszłam na Skype i zobaczyłam że moja kochana Ola jest dostępna więc zadzwoniłam a za chwilę widziałam na ekranie laptopa uśmiechniętą Olkę od ucha do ucha
Amy: Olcia co ty taka ucha chana ?
Olka: a tak sobie wiesz widzę cię więc jestem uśmiechnięta
Amy: oj Ola za dobrze cię znam gadaj wszystko!!!
Olka: ale nic się nie stało przecież mówię
Amy: sama się wkopałaś więc gadaj szybko co i jak
Olka: no dobra pamiętasz kochana Leona ?
Amy: no tak przecież długo byliśmy przyjaciółmi nie mów że wy ten tego ?
Olka: tak jesteśmy razem
Amy: boże jak się cieszę naprawdę jest z was pewnie piękna para a jak mówiłam że do siebie pasujecie to nie co ja gadam a teraz
Olka: no wiem wiem mówiłaś
Gadałam jeszcze z Olą 2 godziny a potem poszłam zjeść kolację o dziwo nie było nikogo w domu dopiero teraz zauważyłam że na lodówce wisi karteczka od rodziców

                      ,,KOCHANIE POJECHALIŚMY DO ZNAJOMYCH NA KAWĘ                      WRÓCIMY KOŁO 9:00.JOHN JEST U KOLEGI NA NOC" 
                                          KOCHAMY RODZICE xx

fajnie zjadłam sobie kolację,nie chciało mi się siedzieć w salonie i oglądać jakieś filmy więc poszłam szybko pod prysznic a potem położyłam się w moim mięciutkim łóżku,i nawet nie zauważyłam kiedy poszłam spać.

*NASTĘPNY DZIEŃ 
obudziłam się o 7:00 przypomniało mi się żę na 10:00 umówiłam się z Camilą że do mnie przyjdzie i zrobimy sobie maraton filmowy.Wstałam leniwie z łóżka,poszłam do łazienki pod prysznic gdy woda lała się po całym moim ciele rozbudziłam się porządnie nałożyłam na siebie mój żel pod prysznic o zapach mango i brzoskwini
wytarłam się porządnie ręcznikiem i ubrałam TO.Poszłam na dół z kuchni dochodził przyjemny zapach,usiadłam do stołu a mama podała mi jajecznicę,zjadając jajecznicę zobaczyłam że jest już 9:00 szybko ogarnęłam w domu bo mama poszła do pracy.skończywszy sprzątać ubrałam bluzę mojego Nialla i czerwone con verse i wyszłam z domu do pobliskiego sklepu miałam 10 minut drogi. Wchodząc do sklepu zauważyłam że jest godzina 9:30 weszłam do sklepu pakując przeróżne słodkości do koszyka zaczynając od żelków a kończąc na ciastkach itp.zapłaciłam kasjerce za zakupy i poszłam do domu. W domu poszłam od razu do kuchni iw wyciągałam przeróżne małe miseczki i posypywałam tam słodkości kupione przed chwilą,wyciągnęłam także lody i dekoracje do nich  pycha.Nagle rozległ się dzwonek do drzwi,poszłam otworzyć a tam stała osoba...
Ciąg Dalszy Nastąpi
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
no to macie w końcu rozdział, wow dzięki za tyle wejść na bloga boże to już 2456 a pamiętam jak był dopiero parę jak zaczynałam i posłuchajcie zmalała liczba komentarzy na blogu więc trochę mi się przykro robi bo naprawdę dla was to tylko napisać np.next czy nie wiem nawet jedno słowo ale dla mnie to miłe i to mnie motywuje do dalszego pisania więc proszę komentujcie wyrażajcie swoją opinię.Następny rozdział pojawi się prawdopodobnie w sobotę a jak się uda to w piątek do zobaczyska :****
Dedykacja jest dla mojej kochanej siostrzyczki WIKTORII i ANGELIKI :***

Rozdział jest pisany z myślą o mojej przyjaciółce którą naprawdę bardzo bardzo przepraszam :**** oj ty wiesz o kim myślę za to cię przepraszam,wiem że czasami jestem wnerwiająca ale ja tak mam przepraszam <3

ŁAPCIE ŚLICZNYCH CHŁOPAKÓW <3



WASZA XOXO


środa, 25 grudnia 2013

rozdział 10 Popatrzyłam mu się w oczy jego intensywnie niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie z taką troską i miłością

Mama: Amy,siadaj zaraz zrobię ci coś do jedzenia
Amy: dziękuje ale nie mam ochoty
Niall: cześć Amy!!!
Amy: hej (od niechcenia)
Od razu poszłam do pokoju,zaczęłam się zastanawiać czy nie porozmawiać z Horanem.W końcu zdobyłam się na odwagę i poszłam do pokoju obok,Niall siedział do mnie tyłem na łóżku i coś oglądał w telefonie.Nie zauważył jak wchodziłam więc skorzystałam z okazji i zajrzałam w telefon zobaczyłam jak ogląda nasze wspólne zdjęcia.Na domiar złego chciałam się cofnąć i przyznam trochę mi to nie wyszło bo na coś nadepnęłam i  z moich ust uciekł cichy jęk oznaczający ból. Horan od razu się obrócił i spojrzał na mnie tymi swoimi niebieskimi oczkami.próbowałam zacząć rozmowę
Amy: Niall przepraszam cie za moje wczorajsze zachowanie,wybaczysz mi
Niall: oczywiście że ci wybaczam,ale wtedy jak zobaczyłem cię z Maxem to coś pękło i dałem się pocałować Marice
Amy: ale to nie wyglądało tak jak myślisz ,jeśli chcesz opowiem ci
Niall: jeśli ty chcesz opowiedz
Amy: pamiętasz jak wczoraj Marika stanęła w drzwiach strychu
Niall; tak...
Amy: i wtedy zbiegła na dół ja pobiegłam za nią zatrzymała się dopiero w kuchni i zaczęła się pytać co my robiliśmy,zaczęła mnie podejrzewać że chcieliśmy zacząć współżyć ze sobą.Wtedy zaczęłam cię szukać i dzwonić,zobaczyłam Maxa i zapytałam czy cię nie widział.Sama nie wiem czemu go o to spytałam,może dlatego że się o ciebie martwiłam.
Niall: ale chwilę później do ciebie dzwoniłem
Amy: tak zadzwoniłeś ale to potem,wcześniej powiedział że wie gdzie jesteś,zapytałam czy powie mi gdzie jesteś,i on zaczął mówić że nie wie jak to powiedzieć i muszę z nim iść.Poszłam za nim aż do spiżarki,kazał mi wejść a wiesz że spiżarka jest oddzielona od kuchni drzwiami.I wtedy zaczął mi wibrować telefon w kieszeni.Chciałam go wyciągnąć ale on przyparł mnie do ściany i zaczął mnie całować a potem zaczął mnie obmacywać próbowałam się uwolnić  ale na próżno,a potem ty przyszedłeś i sam wiesz jak to było dalej.
niall: Boże on cię obmacywał zabiję,jutro do nich idziemy
Amy: Nie. lepiej nie,nie chcę żeby ci się coś stało
Niall: nic mi się nie stanie
Pocałowałam Horana namiętnie i popatrzyłam mu się w oczy jego intensywnie niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie z taką troską i miłością za każdym razie gdy wpatrywałam się w nie tonęłam.Poszłam wziąć szybki prysznic,weszłam do łazienki rozebrałam się i weszłam pod prysznic odkręciłam wodę nałożyłam na ciało żel pod prysznic o zapachu soczystej maliny,wyszłam z pod prysznica dokładnie wycierając moje mokre ciało puchatym ręcznikiem ubrałam piżamkę


i poszłam do łóżka. Niall położył się obok mnie,momentalnie wtuliłam się w jego tors i zasnęłam.

*NASTĘPNY DZIEŃ
Rano wstałam wcześnie ale nie tak wcześnie jak mój chłopak pomyślałam i spojrzałam na miejsce gdzie spał mój chłopak parę godzin temu a na moim telefonie była przyczepiona karteczka zawierająca taką treść ,, idę się przejść,śpij dobrze /buziaki Niall.Od razu pomyślałam o tym że mógł pójść do Maxa wiedział gdzie mieszka bo mu powiedziałam.Szybko się ubrałam to a uczesałam się w niedbałego koczka



zbiegłam na dół,wzięłam torbę i czym prędzej  pobiegłam w stronę domu Maxa nie myliłam się Niall tam był i kłócił się z Maxem. Szybko do niego podbiegłam
Niall: Amy. co ty tutaj robisz?
Amy: martwiłam się,i do razu przybiegłam
Max: jakie to urocze,trzymajcie mnie bo się porzygam
Niall: zamknij mordę cwelu
Amy: muszę porozmawiać z Mariką,tylko nie rób nic głupiego
Niall: dobrze obiecuję
Zobaczyłam Marikę siedziała na schodach podeszłam do niej a ona tylko wywróciła oczami
Amy: dlaczego całowałaś się z niallem
Marika: tak wyszło szukał pocieszenia,a ja skorzystałam z okazji
Amy: myślałam że jesteśmy przyjaciółkami,ale najwidoczniej się pomyliłam
nie odpowiedziała i poszła a ja usiadła na pierwszej lepszej ławce i zaczęłam śpiewać piosenkę którą sama skomponowałam.Nagle za moimi plecami stanęła jakaś brunetka
brunetka: hej jestem Camila,a ty ?
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
no i po tak długiej przerwie wracam z rozdziałem dziesiątym przepraszam że tak długo ale przeprowadzałam się i nie miałam przez miesiąc internetu i nie było jak dodać jeszcze raz przepraszam i wesołych świąt życzę !!!!!!!
Dedykacja oczywiście dla ANGELIKI i KAMILI kocham was <3

łapcie świątecznych chłopaków







WASZA XOXO

czwartek, 14 listopada 2013

impreza,kłutnia i gwałt :(

Nagle drzwi strychu się otworzyły a w nich stanęła zmieszana Marika, niewiedzą co powiedzieć zamknęła drzwi i zbiegła po schodach na dół.Pobiegłam szybko za nią.
Amy: Marika stój
Biegłam przez kuchnię i w końcu Marika się zarzynała i odwróciła i zapytała co my tam robiliśmy.Po tym jak pobiegłam na górę.
Marika: no to mów co tam robiliście ?
Amy: Niall zaczął  mnie gonić a potem łaskotać
Marika: no jasne nie kłam,ja już swoje wiem
Amy: nic złego nie zrobiłam na strychu i Niall też
Odeszłam wściekła od Mariki zaczęłam szukać Nialla ale nigdzie go nie było.Nagle  znikąd wyłonił się Max
Max: co ty taka zdenerwowana?
Amy: nie mogę znaleźć Nialla, nie widziałeś go może
Nie wiem czemu się go o to spytałam,może dlatego że byłam zdenerwowana gdzie teraz jest mój chłopak
Max: widziałem go (z cwaniackim uśmiechem)
Amy: a powiedziałbyś mi gdzie on jest ?
Max: nie umiem powiedzieć musisz ze mną iść
Amy: dobrze chodźmy
Max zaprowadził mnie do spiżarki mamy,zdziwiło mnie to i to bardzo
Max: pewnie jest w środku,wejdź
Amy: ty pierwszy
Max: to twój chłopak
I w tym samym czasie poczułam wibrację w telefonie chciałam go wyciągnąć ale Max przywarł moje ręce do ściany i zaczął całować
Max: wiedziałem że tego chcesz,uwierz będzie ci ze mną o wiele lepiej niż z blondynem.Co ty na to?
Amy: nigdy,odczep się ode mnie ja kocham tylko Nialla
Max: to się zaraz zmieni
Wsunął swoją rękę pod moją bluzkę i zaczął obmacywać moje piersi.Zaczęłam krzyczeć
Amy: Max zostaw mnie
Próbowałam się wyszarpać z jego ramion ale na próżno
Max: no chodź,wiem że tego chcesz
Amy: zostaw...
Nagle w pokoju znalazł się Niall wyswobodziłam się z uścisku Maxa i pobiegłam a Max uciekł z domu.Horan popatrzył się na mnie tymi niebieskimi oczkami w których widziałam ból  i smutek odwrócił się i poszedł.Próbowałam go dogonić ale mi się nie udał poszłam się przejść do parku cały czas widziałam Maxa przed oczami i płakałam,gdy wracałam zobaczyłam całujących się Horana z Mariką zaczęłam krzyczeć,pobiegłam do domu jak tylko szybko umiałam,ale Niall był szybszy zagrodził mi drogę od przodu i zatrzymał.Popatrzyłam na niego cała zapłakana
Amy: i co dobrze się bawiłeś,co?
Niall: to nie tak jak myślisz
Amy: dobrze widziałam jak się z nią całowałeś
Niall: ona tylko mnie pocieszała,proszę uwierz
Amy: nie,nie wierzę ci
Niall: to daj mi to wytłumaczyć
Amy: nie chcę tłumaczę
Wszyscy się już zmyli poszłam pod prysznic,a po mnie poszedł Niall.Położyłam się do łóżka i próbowałam zasnąć,po piętnastu minutach przyszedł Niall i dał mi buziak w policzek
*oczami Nialla
zrobiłem źle całując się z Mariką ale to nawet nie ja zacząłem tylko ona,nie wiem co zrobić żeby pogodzić się z Amy
* oczami Amy
jak on mógł ja byłam zmuszona do całowania się z Maxem a on miał wybór,a może to Marika zaczęła.Nie wiem sama co zrobić

* NASTĘPNY DZIEŃ
 Za dwa dni są urodziny Horanka,a my się do siebie nie odzywamy.Wstałam o 7:30,poszłam do łazienki wziełam prysznic i umalowałam się,poszłam do pokoju otworzyłam szafę wyciągnełam

i związałam włosy w koński ogon.Zeszłam na dół mając nadzieję że farbowany tam jest nie myliłam się zjadał
drugie śniadanie...

Ciąg Dalszy Nastąpi...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
     SKOMENTUJ,DLA CIEBIE TO CHWILA A DLA MNIE     
                                  MOTYWACJA !!!
Przepraszam że tak długo nie dodawałam, ale miałam problemy z komputerem myśle że rozdział się spodoba
ten rozdział napisałam dzięki mojej kochanej ANGELICE !!! Myślę że następnego rozdziału możecie się spodziewać w niedzielę
Dedykacja jest dla wyżej wymienionej ANGELIKI i KAMILI kocham was <3 <3

zapomniałabym moja best frend poprosiła mnie żebym zareklamowała jej blog bo chwilowo ma problemy z internetem to pierwszy: <klik> a drugi <klik> wejdźcie warto





      WASZA XOXO 







               nic nigdy tego nie zmieni !!!!